„Dżesika
przynajmniej do czasu zdawała sobie sprawę, że to tylko złudzenie, że jej
brudne rękawiczki z targu nie są tymi cackami z jagnięcej skórki, a wódka pita
w nocy na zajezdni tramwajowej nie jest szampanem. Że to trochę tak na niby,
żeby łatwiej było wychylić ten kielich jej życia, które bynajmniej nie
smakowało jak szampan.”
Michał Witkowski